czwartek, 19 września 2013

I can do it!

"Give me your shoes". "Give me your bag". "Give me...". Każdego dnia co najmniej raz słyszę te słowa. W końcu jestem biała, czyli wszystko mam. Mam ubranie , pieniądze, pełny brzuch. Mam umiejętności potrzebne do tego, żeby mieć. Niestety, tutaj jest inaczej. Umiejętności oczywiście można nabyć. Trudniej jest zmienić myślenie. Zamienić słowa "Give me", na "I can do it".

W Polsce promuję homeschooling. Tutaj, nie koniecznie. Widzę, że w Zambii szkoła jest bardzo potrzebna. Jednak nie każdy może do niej chodzić. Co zrobić z tymi, którzy nie mogą, a chcą się uczyć? Można otworzyć "szkołę garażową"!


nasza szkółka podwórkowo - garażowa 
U nas taka szkoła już jest, a my w niej pracujemy. Pomagamy dzieciakom zdobywać nowe umiejętności. Szyjemy, szydełkujemy, robimy bransoletki i różańce. Jeszcze się tego wszystkiego uczymy. Wierzymy jednak, że pewnego dnia dzieci będą mogły sprzedać własnoręcznie wykonane wyroby. Będą mogły zarobić pieniądze!
chłopcy również uczą się szyć

Zajęcia rozpoczynamy od modlitwy. Po niej, do dzieła! Szyjemy. Najpierw trzeba nawlec nitkę, a ona jest bardzo oporna, nie chce przejść przez małe oczko igły. Po kilku próbach zmniejsza swój opór i przechodzi. Nie było łatwo, ale ćwiczenie czyni mistrza. Potem supełek i pierwsze przebicie materiału igłą. Za chwilę kolejny problem. Rozbrykane nitki plączą się i tworzą ogromną płątaninę. Konieczna jest monotonna praca, żeby stały się bardziej posłuszne.


cierpliwość to przydatna cecha
Musisz zacząć od nowa - rozbrzmiewa mój głos. Na twarzy pojawia się skwaszona mina, ale cóż zrobić, zaczynamy od początku. W końcu się udało. Piórnik gotowy! Może znajdzie się jakiś ołówek lub długopis, żeby go do niego schować... Jeśli nie, to kawałek zszytego materiału znajdzie inne zastosowanie. Przecież to może być krawat! :)



piórnik prawie gotowy
  

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry pomysł z szkołą garażową , śliczne czarne buzie skupione nad szyciem ,widać jak Bóg opiekuje się swoimi dziećmi. teraz rozumiem dlaczego Pati wybrała Afrykę i od dziecka marzyła o tym wyjeździe myślę że dzieci doskonale odczuwają, że Bóg jest bliżej natury i ubogich niż cywilizacji i dobrobytu. Można zauważyć to w oczach tych dzieci. pozdrawia mama Pati

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani Grażyno dziękuję za pozdrowienia. Polecamy się modlitwom :)

    OdpowiedzUsuń