W tym roku dzień zaduszny jest inny niż zwykle. Najpierw poranna Msza Św. z modlitwą za zmarłych, a potem wyczekiwany przez wszystkich wyjazd. Wraz z 90 dzieciaków wyruszyliśmy na plażę do Samfii. Poniżej krótka foto-relacja :)
Jak to w Afryce bywa, kto przyszedł na czas musiał odczekać kilka godzin. Bo przecież jak umawiamy się na 7 to znaczy, że wyjedziemy o 10.00 |
Rodzinne zdjęcie przed wyjazdem. |
W końcu nadszedł czas wyjazdu. Część dzieci wsiada na przyczepę.... |
...część do busa Don Boso. |
A na plaży już tylko zabawa. |
Jedyne powiązanie z dzisiejszym świętem ;) |
Czas przygotować obiad... Ciekawe jak smakuje Musungu bele.... |
Na obiad będzie oczywiście Nshima....ugotowana w wodzie z jeziora. |
Gotowanie w takim garze to nie prosta sprawa. Łyżka okazała się za mała, więc użyliśmy wiosła. Leżało jakieś przy brzegu. |
Panie, a za czym kolejka ta stoi... |
Lunch na plaży - niezapomniane chwile.
|
Czy z takich włosów uda się zrobić warkoczyki? |
Po całym dniu w wodzie dobrze się śpi :)
Dziękujemy Ci Panie Jezu za ten wspaniały dzień.
|
I co z tymi warkoczykami? Udało się?
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam żadnej gumki do włosów. Oni nie muszą ich używać, ale moje włosy....ach
OdpowiedzUsuń