Stoję i z zadziwieniem wpatruję się w ogromne ilości spadającej wody. Za chwilę wchodzę w gąszcz kipiący żywą zielenią. Odgłosy rozbijającej się o kamienie wody wymieniają się z odgłosami ptaków, małp i innych żyjątek. Co chwilę słyszę też ludzkie głosy. Czasem jest to pozdrowienie i wymiana umiechów, innym razem zachwyt i głos, który wychwala Pana Boga - Stwórcę tego piękna. Twarze promieniują radością.
W pamięci karty aparatu próbuję zatrzymać te obrazy które widzą moje oczy. W sercu staram się zatrzymać tą radość i uczucie wdzięczności, które się budzi. Jednak minuty nieubłaganie mijają, a ja wiem, że już więcej tego samego nie doświadczę. Nawet jeżeli wrócę w to miejsce, będę widziała inaczej, słyszała inaczej, czuła inaczej...
W pewnym momencie, wpatrzona w przepaść nad którą wymalowała się różnobarwna tęcza zastanawiam się jak jest w Niebie. Mam wrażenie, że przez te kilka minut dane mi jest doświadczyć przedsionków Raju.
W takich momentach jedyne co mogę robić to wielbić Pana Boga. Nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Jeden z Siedmiu Cudów Świata |
Taką zieleń widziałam pierwszy raz w życiu |
A w Niebie jest jeszcze piękniej :D |
P.S. Wszędzie dostępne są informacje, że Wodospady Wiktorii to jeden z siedmiu cudów świata. Ale czy na pewno tylko siedmiu? A piękno dzikich zwierząt, piękno palm i dojrzewających bananów, piękno różnokolowych kwiatów, piękno spotkania z drugim człowiekiem? Moje oczy patrzą na cuda, każdego dnia. Tylko czasami przyktyte są bielmem grzechu i nie widzą ich...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz