sobota, 29 marca 2014

Mała Księżniczka

Każdego dnia rano przed drzwiami garażu gromadzi się całkiem spora grupka dzieci. Czekają aż otworzymy drzwi naszego "Uniwersytetu".

Jest poniedziałek. Wychodzę z domu. Przed drzwiami garażu spotykam jedną z naszych dziewczynek i Siostrę Martę. Siostra spogląda na mnie i mówi:
- Dotknij jej ubrania - zmieszana spoglądam na Siostrę.
- Dotknij - powtarza.
Dotykam bluzkę, spódnicę. Moje ręce odczuwają wilgoć. Ligia ma na sobie zupełnie mokrą bluzkę i spódnicę. Jest 7.30 i na zewnątrz czuć chłód.
- Co się stało? - pytam
Siostra tłumaczy, ze Ligia prała swoje rzeczy, bo były brudne... I nie zdążyły wyschnąć. Wszystko co ma w domu jest mokre...

Przypomina mi się piątek. Wraz z Gosią przypominałyśmy naszym dzieciakom, że każdego dnia muszą się przygotować do szkoły. Powinni uprać swoje ubranie, umyć się, uczesać włosy. (Dosyć często dzieciaki przychodziły niedomyte i w brudnych ubraniach.)
Ligia pamiętała naszą uwagę.

Po chwili milczenia Ligia rozpłakała się i powiedziała, że w domu nie ma mydła, więc prała ubrania tylko w wodzie...

Wymieniłyśmy się z Siostrą spojrzeniami i zdecydowałyśmy, że znajdziemy miejsce gdzie mogłaby się umyć. Szybko wyjęłam z szafy czystą bluzkę. Siostra udostępniła przedszkolne pomieszczenie z dostępem do wody. Ligia dostała mydło i wazelinę. Starannie umyła ciało i włosy. Ubrała czystą bluzkę, wyczesała włosy. Na koniec uprała swoje brudne ubranie.

Wyszła niczym nowo narodzona. Od razu zauważyłam iskierkę w oku i nieśmiale pojawiający się uśmiech. Kopciuszek sprzed 10 minut zamienił się w Księżniczkę.

jak dobrze być Księżniczką :)

środa, 19 marca 2014

Dotyk Nieba

Zielony płaszcz przeciwdeszczowy, kaptur na głowie. Aparat skrzętnie schowany w torebkę foliową. Wszędzie ogromne ilości wody. O płaszcz odbijają się duże krople. Niektóre wpadają między dziury rękawa i moczą całe ubranie. Jednak to nie jest deszcz spadający z chmury. Robię kilka kroków wstecz i pozostaje tylko delikatna mgiełka. Ta woda to wybijające krople  z wodopadu Wiktoria.

Stoję i z zadziwieniem wpatruję się w ogromne ilości spadającej wody. Za chwilę wchodzę w gąszcz kipiący żywą zielenią. Odgłosy rozbijającej się o kamienie wody wymieniają się z odgłosami ptaków, małp i innych żyjątek. Co chwilę słyszę też ludzkie głosy. Czasem jest to pozdrowienie i wymiana umiechów, innym razem zachwyt i głos, który wychwala Pana Boga - Stwórcę tego piękna. Twarze promieniują radością.

W pamięci karty aparatu próbuję zatrzymać te obrazy które widzą moje oczy. W sercu staram się zatrzymać tą radość i uczucie wdzięczności, które się budzi. Jednak minuty nieubłaganie mijają, a ja wiem, że już więcej tego samego nie doświadczę. Nawet jeżeli wrócę w to miejsce, będę widziała inaczej, słyszała inaczej, czuła inaczej...

W pewnym momencie, wpatrzona w przepaść nad którą wymalowała się różnobarwna tęcza zastanawiam się jak jest w Niebie. Mam wrażenie, że przez te kilka minut dane mi jest doświadczyć przedsionków Raju. 
W takich momentach jedyne co mogę robić to wielbić Pana Boga. Nic innego nie przychodzi mi do głowy.



Jeden z Siedmiu Cudów Świata

Taką zieleń widziałam pierwszy raz w życiu



A w Niebie jest jeszcze piękniej :D

P.S. Wszędzie dostępne są informacje, że Wodospady Wiktorii to jeden z siedmiu cudów świata. Ale czy na pewno tylko siedmiu?  A piękno dzikich zwierząt, piękno palm i dojrzewających bananów, piękno różnokolowych kwiatów, piękno spotkania z drugim człowiekiem? Moje oczy patrzą na cuda, każdego dnia. Tylko czasami przyktyte są bielmem grzechu i nie widzą ich...

poniedziałek, 3 marca 2014

Dwie Siostry

Spotkałam ją kilka lat temu. Zaprzyjaźniła się ze mną bardzo szybko. Czasami nie opuszczała mnie na krok, czasami znikała na kilka dni...
Jej imię to Tęsknota.


Tęsknota za mamą, która tak wcześnie zmarła.
Tęsknota za rozmowami z tatą, których nigdy nie było.
Tęsknota za własną rodziną, której  nie dane mi było jeszcze założyć.
Tęsknota za własnym domem.
Tęsknota...


Tęsknota...

Nigdy nie przychodziła sama. Zawsze była z Nią jej Siostra. Ta jednak pojawiała się niezauważona.  
Teraz wiem, że była ze mną każdego dnia. Dzięki niej mogłam się śmiać i radować. Dzięki niej każdego ranka wstawałam z łóżka i walczyłam z nachodzącymi mnie bez zaproszenia smutkami.

Na imię jej Miłość. Nie dostrzegałam jej, bo ma w sobie dużo pokory. 
"Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą."

Raz cichutko coś wyszeptała. Było to zaproszenie do wyjazdu w daleki kraj. Przez rok bardzo starannie oczyszczała rany na moim sercu. Czasami było to bardzo bolesne i trudne. Tak jak oczyszczanie zepsutego zęba. Na początku boli, potem trzeba włożyć do środka specjalną masę. Co prawda nie jest to już zdrowy ząb, ale funkcjonuje prawidłowo.
Taką terapię leczniczą przygotowała dla mnie Miłość. Zaprosiła mnie do Zambii na roczne misje. Przyjechałam, żeby pracować z dziećmi i młodzieżą. Z tymi najbiedniejszymi i najbardziej potrzebującymi.

Pojawia się jednak coraz więcej pytań, nie tylko w mojej głowie, ale też w głowach moich przyjaciół i znajomych: po co, dlaczego tak daleko? U nas, w Polsce mnóstwo dzieci potrzebuje pomocy. Dlaczego zamiast zająć się nimi rzuciłam wszystko i pojechałam do Afryki? No właśnie, dlaczego?
Sama często się nad tym zastanawiam. Ale teraz już wiem, że praca z dziećmi nie jest jedynym celem, chociaż pokochałam te czarne buźki i duże oczka wpatrujące sie we mnie.


Patrząc na dzieci widzę Miłość

Jest to część terapii. Tutaj, tak daleko od domu mogę doświadczyć i rozpoznać tą Miłość, której wcześniej nie zauważałam. Mogę się z Nią zaprzyjaźnić.
Pan Bóg wypełnia tęsknoty mojego serca Miłością, jak najlepszy lekarz.
Tak to sobie zaplanował. Na specjalną terapię zaprosił mnie do Mansy, a ja w ciemno zaufałam Mu i powiedziałam - tak. Teraz każdego dnia dziękuję Mu za to doświadczenie i wiem, że gdy wrócę do Polski nie będę już tą samą Judytą. Będę Judytą po terapii u najlepszego Lekarza, u najlepszego Psychologa.

A co z Tęsknotą? Na pewno wróci Ona ze mną. Na stałe opuści mnie dopiero przed spotkaniem z Jezusem w Niebie. Tu, na ziemi muszę z nią jakoś żyć. Jednak jest to dużo łatwiejsze, jeżeli obok jest również Miłość.